sobota, 8 marca 2014

Carpe diem

Hej! Dzisiaj chciałam Wam trochę napisać o podejściu do życia, które ja reprezentuję. Zacznę od tego, że zawsze byłam osobą pozytywną i uśmiechniętą, ale nie było idealnie. Bardzo często się wtedy stresowałam i zmieniałam dla innych. Potrafiłam być zła, nieszczęśliwa z kimś, ale dawałam mu się niszczyć. Potem jednak poszłam do 6 klasy i nagle stwierdziłam, że być samemu ze sobą to nie takie złe, że ważnym jest by zadowalać również siebie. Teraz gdy wspominam ten czas pamiętam jaka wtedy byłam szczęśliwa. Teraz też jestem. W tym miejscu powinnam zacząć Wam pisać,że trzeba cieszyć się każdą chwilą, chwytać dzień itd jednak tego nie zrobię . Wiem przecież jak trudno jest się cieszyć gdy kłócisz się z przyjaciółką i kiedy brakuje Ci kogoś bliskiego. W takich momentach warto oddać się smutkowi by potem znów być radosną. Dziewczyny, spójrzmy na naszych kolegów, przyjaciół, sympatię czy chłopacy tak bardzo się przejmują? Nie! Co się stało to się nie odstanie. A dziś zachęcam Was podejdzcie do lustra i uśmiechnijcie się do siebie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz